Archiwum luty 2015


lut 26 2015 Hania w domku
Komentarze: 1

Zaczyna się druga doba pobytu Hani w domu, drugie kąpanie za nami. Ciężko mi było przy tym kąpaniu. Wróciłem myślami do czasów, kiedy kąpaliśmy Wojtusia. Wanna, przygotowanie ciuszków, kąpiel, wycieranie, ubieranie. Jakie to były piękne czasy. Tak wiele już łez wylałem za Tobą, tak wiele jeszcze przede mną. Jest mi naprawdę ciężko bez Ciebie, bez Twojej obecności, bez Twojego głosu. Hania jest bardzo grzecznym dzieciaczkiem, nie marudzi bez powodu. Jak wpatruje się w jej oczka widzę Ciebie. Głęboko w sobie, nie pokazując na zewnątrz, skrywam ten smutek, te rozdarte serce. Mój umysł nadal nie chce przyjąć do siebie myśli o Twoim odejściu. Kocham Cię! Wracaj do nas…

pustkapozosi : :
lut 25 2015 Miesiąc
Komentarze: 1

25 luty 2015, miesiąc temu odeszłaś. Miesiąc temu umarły wszelkie nadzieję na to, że wygrasz z tą chorobą, że wrócisz do nas. Dzisiaj jednak moja nadzieja jest gdzie indziej, moja nadzieja jest w dzieciach. Dla nich teraz żyje, układam życia pod nie, tak by one miały się jak najlepiej. Hania od dzisiaj jest już w domku, pierwsza noc przed nami. Jesteśmy w Troje, powinno być Czworo. Mój umysł nadal nie potrafi pojąć jednego: Dlaczego Bóg zabrał Cię do siebie jak wiedział jak bardzo Ty czekasz na Hanię, jak bardzo Wojtuś Cię potrzebuje, jak bardzo dobrą Matką byłaś? Dlaczego? Dlaczego TY? Nigdy tego nie zrozumiem. Przyjaciele, którzy nas znają tłumaczą, że Antoś i nasz pierwszy Aniołek Ciebie tam potrzebowali, potrzebowali Mamy. Skarbie opiekuj się naszymi Skarbami, tymi tutaj i tymi w niebie. Kocham Cię!

pustkapozosi : :
lut 23 2015 Piąty poniedziałek
Komentarze: 0

To już piąty poniedziałek bez Ciebie, jak Cię nie ma. Trochę się już przyzwyczaiłem do tej samotności, że tak pusto w domu. Moje życie się zmieniło, nadal pracuje nad sobą i wbijam sobie do głowy że nie ma nic ważniejszego niż dzieci! Wiesz dobrze, że ja byłem tylko Twoim "pomocnikiem", to Ty się opiekowałaś Wojtusiem. To Ty nad nim czuwałaś. Wojtuś juz wie że Mamusia jest w niebie choć ciężko stwierdzić co on rozumie pod pojęciem niebo. Już niedługo Hanie zabieram że szpitala do domu. Już się nie moge doczekać, choć jakiś strach przed tym jest. Jak byłoby pięknie gdybyś Ty była z nami. Pełny dom radości i miłości. Tęsknie za Tobą Zosiu, moje serce jest nadal rozdarte. Kocham Cię.

pustkapozosi : :
lut 14 2015 Ciuszki, Wojtuś i Walentynki
Komentarze: 0

Te stosy ciuszków, które zgromadziłaś dla Hani na początku mnie przerażały, teraz już jest lepiej udało mi się je posegregować i zaczynam układać je w komodzie. Choć dokładnie nie pamiętam, w co Wojtusia ubieraliśmy jak był mały to przy segregowaniu tyle jego rzeczy przewinęło mi się przez ręce, że znowu wróciły wspomnienia. Body z napisem „Mommy’s Little monster”, co mogło przywołać za wspomnienie jak nie Ciebie i Wojtusia, jak się nad nim pochylasz, uśmiechasz, tulisz. Hani tak nie utulisz, ta mała istotka nie pozna swojej mamy. Czasami jak spojrzę na Wojtusia i pomyśle, że już nigdy nie będziesz się cieszyła z niego, że już nigdy on się do Ciebie nie przytuli to serce mi pęka. To nie tak miało wyglądać.

 

Wojtuś się rozchorował, więc nie chodzi do przedszkola. Tak bardzo mi go było szkoda, dwa dni temu miał taką gorączkę, że ledwo, co się poruszał. Pamiętam jak zawsze był chory to się do Ciebie kleił cały czas, nie odpuszczałaś go na chwile. Zawsze się dziwiłem jak tak potrafisz, czy nie jest Ci ciężko, czy nie masz dosyć. Teraz już wiem jak to jest. Człowiek zrobi wszystko żeby ulżyć w cierpieniu tej małej istocie. Nie ważne, że czas mija, że trzeba zrobić to, tamto i jeszcze coś. Najważniejsze, że on czuje, że kogoś ma przy sobie i jest mu dobrze. Mam nadzieję, że szybko mu przejdą jego boleści

 

Dzisiaj Walentynki, nigdy jakoś specjalnie nie celebrowaliśmy tego święta. Dzisiaj pojechałem je „celebrować” na cmentarz, do Ciebie. Dzień Zakochanych, Ciebie i Mnie. Byłaś miłością mojego życia. Zawsze się wkurzałaś, że się „podniecam” na widok pięknych samochodów, że mówię na nie, że są „piękne”, że to one są moją miłością. Dobrze wiedziałaś, że tak nie jest. Jak można kochać kawałek blachy. To Ty byłaś moja miłością i jeszcze na długo nią pozostaniesz. Nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek inny mógłby zagościć w moim sercu. To Ty sobie uwiłaś w nim przytulne gniazdko i nie wypuszczę Cię z niego tak szybko.

pustkapozosi : :
lut 11 2015 Egzamin
Komentarze: 0

Kolejny dzień za nami, kolejny bez Ciebie, kolejny z naszymi Skarbami. Dzisiaj drugi raz byłem Hanię kąpać. Rośnie całkiem szybko i już prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będzie wypisana do domu. Zdałem sobie sprawę, że przede mną najważniejszy egzamin w życiu, on właściwie się już zaczął 25 stycznia, ale teraz chyba dopiero wchodzę na ustny. Parę miesięcy temu też zaliczyłem jakże „trudny” egzamin uważając, że trudniejszego egzaminu w życiu nie miałem i nie będę miał. Myliłem się, teraz przede mną kolejna próba, mam nadzieję, że i tym razem nie zawiodę. Hania jest śliczna, taka spokojna, nie płacze bez powodu, widzę w jej oczkach Ciebie. Tak tęsknie za tymi wspólnie spędzonymi chwilami, za wspólnym przebywaniem, wspólnymi obiadami, wspólnymi wieczorami, tak ciężko mi na sercu. To nie mogło się wydarzyć!

pustkapozosi : :