Archiwum maj 2015


maj 24 2015 Kolejny dzień, tydzień, miesiąc
Komentarze: 0

W głowie mi się nie mieści że już 4 miesiące od Twojego odejścia, że od 4 miesięcy żyje w innym świecie. Czas totalnej pustki. Próbuje żyć bez Ciebie ale to nie jest łatwe. Wszyscy w koło się martwią jak ja sobie dam radę z dwójką dzieci, jak ja pójdę do pracy przy dzieciach, jak to wszystko poukładam, ale przecież wszystko można sobie ułożyć, wystarczy pomyśleć. Prawie nikt już nie pyta o to jak z moim samopoczuciem, jak daje sobie radę z uczuciami. Czasami czuję, że chcieliby zapytać ale się boją mojej reakcji, czuję się przez to jakiś inny. Jedynie jedna z Twoich sióstr mnie rozumie, zawsze pyta jak tam u mnie, ona również nie może zaakceptować Twojego odejścia. Siostra-przyjaciółka to wielka strata. Najgorsze są niedziele, w samotności, niby są dzieci ale wiadomo że człowiek potrzebuje drugiego człowieka do życia. W takie dni czuje że usycham, brak mi sił do dalszego życia bez Ciebie. Jak ja się cieszę, że mam tyle filmików z Tobą, że zawsze mogę sobie coś włączyć i Cię jeszcze raz zobaczyć, posłuchać, jedyne co mi pozostało. Ta strzała miłości w moim sercu nadal się obraca przez co rozdrapuje tę wielką ranę i szybko nie przestanie.

maj 04 2015 Urodziny Twojej Mamy
Komentarze: 0

Wczoraj Hania pierwszy raz była w górach, u rodzinki. Twoja Mama miała 50 lat, zrobiła imprezę w stołówce w szkole, wszyscy byli zaskoczeni tym faktem, ale nie o tym ten tekst. Co roku, jak pogoda pozwalała był gril na ur Mamy. Teraz te spotkania będę wspominał z łzami w oczach. Na podwórku stół i dwie ławki, zawsze brakowało miejsca dla wszystkich, to się rozkładało koc na trawie, na skarpie. Może nie było zbyt wygodnie, ale wszyscy byli szczęśliwi, że mogą łapać te majowe promyki słońca, nikt nawet nie pomyślał żeby coś zmieniać, atmosfera wystarczała do bycia szczęśliwym. Ty zawsze uśmiechnięta, bo mogłaś byś ze swoją rodzinką tak nie wiele Ci było potrzeba do szczęścia. Wczoraj jak wracałem do domu, spojrzałem na te zalesione góry, które się zielenią, przypomniały mi się nasze pierwsze spotkania, właśnie na wiosnę żeśmy się poznali, zaczęliśmy być ze sobą. Teraz ta pora roku szczególnie mi Ciebie przypomina. Czasami myślę sobie, że teraz muszę być twardy, dzieci mnie potrzebują, muszę się nimi zaopiekować jak najlepiej, nie czas teraz na rozczulanie się nad tym jak ja bardzo jestem nieszczęśliwy. Niestety wracają te dni, kiedy nie potrafię zapanować nad emocjami, wczorajszy powrót do domu był zalany łzami, nawet przy wieczornym karmieniu Hani płakałem. Moja miłość do Ciebie jest większa niż cokolwiek innego na świecie. Nie chce nikogo innego, chce CIEBIE! Wróć!