Kolejne wspomnienia
Komentarze: 0
Te wszystkie ozdoby, kartony, paczki pampersów wszystko mi o Tobie przypomina. Kto teraz zrobi tort z pampersów, albo rowerek z pampersów, kto tak ładnie jak Ty przyozdobi ręcznik w prezencie na urodziny, kto mi w oknach powiesi tak pięknie dobrane firanki, kto nam zrobi stroik na święta, no kto?
Znowu szpital, znowu ta droga, nasza córka ma już 2 tygodnie. Dzisiaj drugi dzień kangurowania, Hania jest cudowna. Gdy tak sobie tam z nią siedziałem to wyobrażałem sobie, że za parę miesięcy pójdziemy razem z Wojtusiem na plac zabawach, że tam zrobimy sobie zdjęcie i Ci je wyślemy, no i STOP. Zaraz, zaraz, co ja myślę? Zdjęcie Ci wyślemy? Gdzie? Na jaki adres? Oj jakbym się cieszył gdyby była taka możliwość, od razu bym tam pojechał do Ciebie, po Ciebie i wrócilibyśmy razem do domu, naszego domu! Ale to kolejna złudna myśl, marzenie nie do spełnienia.
Chyba uświadamiam sobie, że Ciebie nie ma. Pomyślałem o naszej przyszłości, ale w niej Ciebie nie ma. Szczerze wystraszyłem się, że nie dam rady, że mnie to wszystko przerośnie. Próbuję sobie to wszystko jakoś poukładać, ale to nie takie łatwe. Zawsze się bałem samotności, że kiedyś zostanę w życiu sam dzisiaj to do mnie dotarło, że to już się stało, że jestem sam. Chętnie bym się wybrał z Tobą w tę ostatnią podróż, ale są dzieci, świadectwo naszej miłości. Boję się trochę tego samotnego wychowywania, że nie dam rady, że coś zawalę, że ze mną nie będzie im tak dobrze jak z nami. Tak bardzo tęsknie za naszym wspólnym domem. Nigdy się z tym nie pogodzę, że nasze szczęście tak się skończyło.
Przeglądając dzisiaj przypomnienia w telefonie zauważyłem jedno przypomnienie dotyczące parku dinozaurów w Krasiejowie. Ustawiłem sobie je na koniec marca, data tak po prostu żeby pamiętać. Bardzo chciałem się tam z Tobą i dzieciakami wybrać, pooglądać te ogromne stwory, te figury naturalnych rozmiarów, Wojtusiowi pewnie by się tam podobało. Choć razem już tam nie pojedziemy to i tak ten park będzie mi się z Tobą kojarzył. Jeszcze mieliśmy tyle miejsc razem zobaczyć, odwiedzić. To niesprawiedliwe.
No i wyciągam dalej, wanienka, przewijak, wózeczek, z wszystkim tylko wspomnienia się wiążą. Pamiętam jak razem kąpaliśmy Wojtusia, jak Ci pomagałem w tym wszystkim, na początku bardzo się bałem go dotykać i wszystko robiłaś sama. Teraz już będę wszystko robił sam. Wyobraziłem sobie jak przewijasz Hanie, jak bierzesz ją na ręce, wszystko jak przez mgłę, to nigdy nie nastąpi. Jakie to wszystko niesprawiedliwe, tak się cieszyłaś, że będziemy mieli córeczkę. Proszę wróć, przynajmniej bądź, ja będę wszystko robił tylko wróć! Codziennie odwiedzam Cię tam gdzie Cię zostawiliśmy. Dziś popołudniu pojechałem do Ciebie drugi raz, musiałem się gdzieś wypłakać, tak bardzo ciężko mi bez Ciebie. „Spadłem na ziemię” i nie mogę się pozbierać.
Dodaj komentarz