Komentarze: 0
W głowie mi się nie mieści że już 4 miesiące od Twojego odejścia, że od 4 miesięcy żyje w innym świecie. Czas totalnej pustki. Próbuje żyć bez Ciebie ale to nie jest łatwe. Wszyscy w koło się martwią jak ja sobie dam radę z dwójką dzieci, jak ja pójdę do pracy przy dzieciach, jak to wszystko poukładam, ale przecież wszystko można sobie ułożyć, wystarczy pomyśleć. Prawie nikt już nie pyta o to jak z moim samopoczuciem, jak daje sobie radę z uczuciami. Czasami czuję, że chcieliby zapytać ale się boją mojej reakcji, czuję się przez to jakiś inny. Jedynie jedna z Twoich sióstr mnie rozumie, zawsze pyta jak tam u mnie, ona również nie może zaakceptować Twojego odejścia. Siostra-przyjaciółka to wielka strata. Najgorsze są niedziele, w samotności, niby są dzieci ale wiadomo że człowiek potrzebuje drugiego człowieka do życia. W takie dni czuje że usycham, brak mi sił do dalszego życia bez Ciebie. Jak ja się cieszę, że mam tyle filmików z Tobą, że zawsze mogę sobie coś włączyć i Cię jeszcze raz zobaczyć, posłuchać, jedyne co mi pozostało. Ta strzała miłości w moim sercu nadal się obraca przez co rozdrapuje tę wielką ranę i szybko nie przestanie.